Nie chcemy, by Niemcy, Francuzi, czy Holendrzy decydowali o polityce imigracyjnej
Jak przekazał Morawiecki, w konkluzjach dwudnioergo posiedzenia Rady Europejskiej znalazły się zapisy mówiące o tym, że elementem obrony przed ekstremizmem, obrony bezpieczeństwa jest walka z terrorystami, z przemytem ludzi jako zarzewiem terroryzmu.
"Tak jak zapowiadaliśmy, Polska broniła tego stanowiska. Bardzo wiele państw przyjęło taki punkt widzenia. Te nasze postulaty, o których mówiliśmy, znalazły potwierdzenie w konkluzjach Rady Europejskiej" - podkreślił szef rządu.
Premier Morawiecki powiedział, że z tematem bezpieczeństwa wiąże się nielegalna imigracja.
"O ile wcześniej musieliśmy bardzo mocno stawiać kwestię naszego polskiego weta w tej sprawie, o tyle tutaj - chyba pod wpływem wydarzeń na Bliskim Wschodzie - bardzo wiele państw zdało sobie sprawę z tego przed jakimi ryzykami stajemy" - dodał.
Zdaniem szefa polskiego rządu, "konflikt izraelsko-palestyński, który był dogłębnie przez nas omawiany, jest wreszcie przeanalizowany we właściwym świetle". Jak wyjaśnił, "to znaczy, że wiązać się z nim będzie ogromna fala migracji". "Tym razem w konkluzjach wskazuje się na możliwość przetransportowania wszystkich trendów terrorystycznych do Europy, czyli pojawienia się bojowników islamskich wraz z falami migracyjnymi" - powiedział.
"Dzięki naszej konsekwentnej polityce nasz punkt widzenia został uszanowany. (...) Teraz mamy do czynienia z zapisami, które pokazują, że jeśli pojawi się nielegalny imigrant, taki którego państwo nie akceptuje, to mamy prawo do deportacji go do kraju pochodzenia" - poinformował premier.
"+Tak+ - dla ochrony granic zewnętrznych. +Nie+ - dla nielegalnej imigracji i wiążącej się z nielegalną imigracją sprawy przemytu ludzi" - ogłosił Morawiecki. "Od wielu miesięcy mówię na posiedzeniach Rady Europejskiej o konieczności skoncentrowania się na ochronie granice zewnętrznych, walce z przemytnikami i aktywnej polityce deportacji, jeżeli już pojawią się nielegalni imigranci" - powiedział.
"Nie chcemy, by Niemcy, Francuzi, czy Holendrzy decydowali o polityce imigracyjnej. Oni chcą właśnie tak zadecydować, by wdrożyć pakt migracyjny, którego częścią jest przetransportowanie, również do Polski, setek tysięcy nielegalnych imigrantów. Chcemy móc w Polsce o tym decydować" - oświadczył premier.
Morawiecki wskazał, że w tej kwestii "Polska musi walczyć z przeciwnościami, zwłaszcza ze strony Komisji Europejskiej i niektórych państw członkowskich".
Podsumowując posiedzenie Rady Europejskiej, podkreślił, że po długiej dyskusji o sytuacji na Bliskim Wschodzie okazało się, że przestrogi strony polskiej, związane z zagrożeniami wynikającymi z terroryzmu i nielegalnej migracji spotkały się ze zrozumieniem.
"Z kolei w kwestiach ukraińskich – gdzie również zabrałem głos – zapisy, które znalazły się w konkluzjach Rady Europejskiej odpowiadają wymogom bezpieczeństwa, tak jak my je rozumiemy i naszym, polskim interesom" – przekazał premier.
Morawiecki odniósł się też do tematu zmiany unijnych traktatów. Argumentował, że wprowadzenie głosowania większościowego w Radzie odbierze Polsce prawo decydowania o swoim losie.
W ocenie premiera odejście od zasady jednomyślności to centralizacja władzy w Brukseli. "A kto rządzi w Brukseli? (...) Niemcy i Francuzi, Berlin i Paryż" - mówił. Zdaniem Morawieckiego zmiany unijnych traktatów niosą ogromne ryzyka dla państwa polskiego i Polaków.
"Polska ma jedne z najniższych podatków w Europie. Tzw. klin podatkowy - czyli to, ile pracownik płaci łącznie we wszystkich daninach - jest najniższy dla większości pracowników ze wszystkich krajów unijnych, które są częścią OECD" - mówił Morawiecki i przestrzegał, że harmonizacja podatków stanie się kompetencją unijną. "My jesteśmy zdecydowanie temu przeciwni" - dodał.
Z Brukseli Łukasz Osiński i Grzegorz Bruszewski (PAP)
luo/ gb/ kmz/ oloz/ reb/ dsk/ mal/