Catherine Deneuve kończy 80 lat
Po przeszło sześćdziesięciu latach kariery Deneuve podkreśla, że jej fascynacja aktorstwem nie zmniejszyła się. Zmienił się natomiast jej stosunek do sławy. "Kiedyś czasy były inne, łagodniejsze, bardziej naturalne. Myślę, że gdyby to wszystko przydarzyło mi się dzisiaj, byłabym nękana przez ludzi, którzy chcieliby zrobić sobie ze mną zdjęcia. W większości przypadków odmówiłabym. Jeśli ktoś robi mi zdjęcie, nie zamierzam iść z nim na wojnę ani się złościć, ale jeśli chce sobie zrobić zdjęcie ze mną, zawsze odmawiam. Dla mnie to agresywne zachowanie. Czasami zgadzam się, jeśli proszą o to dzieci" – wyznała w ostatnim wywiadzie dla francuskiego "Harper's Bazaar".
Catherine Deneuve (właściwie Catherine Dorleac) urodziła się 22 października 1943 r. w Paryżu w rodzinie aktorskiej Maurice’a Dorleaca i Renee Denevue. Jej siostrą była przedwcześnie zmarła aktorka Francoise Dorleac, zagrały razem raz - w "Panienkach z Rochefort" w 1967 r.
W świecie filmu Catherine zadebiutowała w 1956 r. za namową ojca. Wystąpiła w filmie "Les collegiennes" Andre Hunebelle’a. Przełomowa okazała się dla niej rola, którą stworzyła w 1964 r. w "Parasolkach z Cherbourga" Jacquesa Demy. Zagrała pracującą w sklepie z parasolkami Genevieve Emery, zakochaną w chłopaku, który wkrótce ma wyjechać na wojnę. "Dla mnie to coś bardzo, bardzo wyjątkowego. Była to nowoczesna opera i uważam, że wystąpienie w filmie, który odniósł tak wielki sukces, kiedy byłam młoda i jeszcze chłonęłam świat, było jednym z moich najważniejszych doświadczeń" – powiedziała Deneuve w jednym z wywiadów.
Rok później wystąpiła we "Wstręcie" Romana Polańskiego. Wykreowała portret młodej Belgijki pracującej w londyńskim gabinecie kosmetycznym Carol Ledoux, która po wyjeździe swoich współlokatorów zaczyna popadać w obłęd. Obraz został uhonorowany nagrodą Międzynarodowej Federacji Krytyki Filmowej (FIPRESCI) podczas festiwalu filmowego w Berlinie. Polański podkreślał później, że pracę z Deneuve "można porównać do tanga tańczonego z partnerką najwyższej klasy".
Podobnego zdania był Luis Bunuel - w 1967 r. w "Piękności dnia" obsadził ją w roli żony lekarza Severine Serizy, która postanawia zostać prostytutką. "Catherine dodaje dwuznaczności każdej sytuacji, najbanalniejszej. Jej zachowanie, jej sylwetka, jej rezerwa pozwalają widzom zobaczyć w niej wszystko to, o czym marzą. Ona nie boi się spojrzeń innych, lecz że spojrzenia te ją odgadną" – mówił Bunuel.
Francuska aktorka pojawiła się u niego także m.in. w "Tristanie", gdzie zagrała osieroconą młodą dziewczynę, zdeprawowaną przez swojego opiekuna. "Bunuel nie lubił za dużo mówić, ale rozumieliśmy się bez słów. Praca nad +Tristaną+ poszła lepiej niż kręcenie +Piękności dnia+, ponieważ był lepszy producent, ale także – a raczej przede wszystkim – dlatego że sam Bunuel był bardzo szczęśliwy, bo po raz pierwszy od +Viridiany+ pracował w Hiszpanii. Był w stanie euforii. Miał wspaniałe poczucie humoru. Podkreślał jedno: +przede wszystkim żadnej psychologii!+. Przyjęłam to z całego serca, zwłaszcza że pochodziło od niego" – wspominała po latach Deneuve.
Istotna w jej dorobku okazała się także m.in. rola Kathy w dramacie muzycznym "Tańcząc w ciemnościach" Larsa von Triera oraz aktorki Marion Steiner w "Ostatnim metrze", które okazało się jednym z ostatnich filmów twórcy Nowej Fali Francoisa Truffauta. Za tę drugą w 1981 r. została doceniona Cezarem oraz nagrodą David di Donatello, przyznawaną przez Włoską Akademię Filmową. W 1993 r. za kreację plantatorki Eliane w "Indochinach" Regisa Wargniera uzyskała nominację do Oscara w kategorii najlepsza aktorka pierwszoplanowa. Zdobyła także kolejnego Cezara. Natomiast rola Gaby w "8 kobietach" Francoisa Ozona przyniosła jej w 2002 r. Europejską Nagrodę Filmową dla najlepszej aktorki roku. Ponadto Deneuve ma na swoim koncie m.in. Honorową Złotą Palmę za całokształt dokonań artystycznych.
W 2018 r. Deneuve można było oglądać w filmowej adaptacji książki "Faith Bass Darling's Garage Sale" Lindy Rutledge pt. "Pamiątki Claire Darling" w reż. Julie Bertuccelli. Zagrała kobietę, która - przekonana, że został jej tylko jeden dzień życia – postanawia pozbyć się wszystkich swoich rzeczy. Organizuje przed domem wyprzedaż dobytku, który odzwierciedla jej tragiczne, a jednocześnie ekstrawaganckie życie. Spotyka się także ze swoją córką, której nigdy nie potrafiła okazywać uczuć i z którą nie widziała się od 20 lat. W filmie Deneuve partneruje jej córka Chiara Mastroianni. To ich dwunasty wspólny występ po m.in. "Mojej ulubionej porze roku" Andre Techine'a i "Świątecznych opowieściach" Arnauda Desplechina. "Ludzie często myślą, że moja mama jest chłodna. Nie jest. Jest ostrożna i bardzo zabawna, ale potrzeba czasu, by bliżej ją poznać w prawdziwym życiu. Ona wnosi to do granych przez siebie postaci. Jest tajemnicza i nieśmiała, ale jednocześnie bardzo charyzmatyczna. Trudno dostrzec tę jej ukrytą część – tak oślepiająca jest jej charyzma" – wyjaśniła Mastroianni.
W 2019 r. Catherine przeszła łagodny udar. Była hospitalizowana i udało jej się wrócić do pełnej sprawności. Choroba przerwała jej jednak pracę na planie filmu "Dopóki żyję" Emmanuelle Bercot, w którym otrzymała rolę matki ciężko chorego mężczyzny, niepogodzonego ze swoim losem. Ostatecznie premiera obrazu odbyła się w 2021 r. w Cannes. "Wiele przydarzyło mi się podczas kręcenia tego filmu. Najpierw ta straszna rzecz, która nadała temu doświadczeniu wielką moc, sprawiła, że spojrzałam na wszystko inaczej" – wspominała Deneuve.
Jak zapewnia, nie ma poczucia, że zrobiła już wszystko. "Natura ludzka jest bardzo złożona. Są role, które bardziej pasują ludziom z mojego pokolenia. Kiedy starzejesz się w życiu, jest tak samo. Masz doświadczenie i ten typ charakteru, którego nie miałeś w wieku, powiedzmy, trzydziestu lat. Trudno jest znaleźć właściwą ścieżkę. W Europie starzejesz się lepiej niż w Ameryce, to na pewno. Ale kobiety wydają się być młodsze niż pięćdziesiąt lat temu. To ewolucja istot ludzkich, czyż nie? Jeszcze czterdzieści lat temu, kiedy widziałeś pięćdziesięcioletnią kobietę, ona wyglądała na swój wiek. Dzisiaj wygląda na znacznie mniej" – oceniła w rozmowie z The Talks aktorka, która 40 lat temu wystąpiła - razem z Davidem Bowiem - w "Zagadce nieśmiertelności" wyreżyserowanej przez Tony'ego Scotta. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ pat/